WIĘC WYBACZCIE SKŁADNIE I ORTOGRAFIE [cool]
CHCIAŁEM WAM OPISAĆ MOJĄ DZISIEJSZĄ PRZYGODĘ STULEJE: OTÓŻ NA 18 WYBRAŁEM SIĘ NA MAŁE PIWKO Z KUMPLAMI... ALE TO NIC NIE ZNACZĄCY SZCZEGÓŁ TEJ HISTORII. JAKO, ŻE WYBRAŁEM SIĘ NA PIWO, TO ZOSTAWIŁEM AUTO W GARAŻU I UDAŁEM SIĘ NA STARY RYNEK AUTOBUSEM... NA PRZYSTANKU, MOIM NATKNĄŁEM SIĘ NA KLINYCZNY PRZYPADEK STULEJA, Z ZAPADNIĘTĄ KLATĄ SZCZĘTNIE UKRYTĄ POD KURTKĄ :o BLADEGO, W OKULARKACH Z TELEFONEM W RĘKU. NIE INTERWENIOWAŁEM SŁOWAMI "WYPIERDALAJ Z MOJEGO PRZYSTANKU" CZEKAJĄC NA DALSZY CIĄG WYDARZEŃ, KTÓRY NASTĄPIŁ PO 3 MINUTACH... AUTOBUS LINII 51 NADJECHAŁ... TAK SIĘ ZŁOŻYŁO, ŻE BYŁ PEŁEN LUDZI (W KOŃCU GODZINA SZCZYTU) STULEJ WYRAŹNIE PODNIECONY TYM FAKTEM, WYJĄL PRZED WEJSCIEM DO AUTOBUSU TANI TELEFONIK MARKI SONY ERICSSON K310i I ZADZWONIŁ. PODNIECONYM GŁOSEM OZNAJMIŁ ROZMÓWCZYNI, ŻE "NIE UWIERZYSZ, ALE AUTOBUS JEST PEŁEN LUDZI I NAWET NIE WIEM CZY WSIĄDĘ, A TE DEBILE Z MPK DALI KRÓTKI AUTOBUS" I SIĘ ROZŁĄCZYL. LOS CHIAŁ, ŻE WSIADŁEM TYM SAMYM WEJSCIEM CO ON :o W AUTOBUSIE STULEJ WYJĄŁ TELEFON I ZROBIŁ FOTKE :o WYSŁAŁ TĄ FOTKE MMSEM :o ALE NIC, BEZ KOMENTARZA JADĘ DALEJ, PO 2 PRZYSTANKACH CAŁE BYDŁO WYSIADŁO I ZE SPOKOJEM USIADŁEM SOBIE... STULEJ USIADŁ KOŁO MNIE :o I JECHAŁ TAK AŻ DO STAREGO RYNKU :o JAKO CZŁOWIEK WYSOKI CZYTAŁEM Z CIEKAWOSCI JEGO SMSY [cool] TYPU: "JUŻ ZARAZ SIĘ SPOTKAMY", "ROZPOZNASZ MNIE PO BRĄZOWEJ KURTCE", "JA TEŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ SPOTKANIA W REALU" WTEM SOBIE POMYSLAŁEM OHO JEDZIE STULEJ NA RANDJKE Z NETA [cool] WYSIADŁ RAZEM ZE MNĄ I UDALISMY SIE W MIEJSCE SPOTKAŃ WSZYSTKICH POZNANIAKÓW MIANOWICIE POD PRĘGIEŻ... KUMPLI JESZCZE NIE BYŁO WIĘC PRZYGLADAŁEM SIĘ CZESĄCEMU SIĘ ZE STRACHU STULEJARZOWI... JEGO LOCHA PRZYSZŁA PO OKOŁO 5 MINUTACH. Z WYGLĄDU BYŁA NAWET OK, TZN NIEZBYT SZCZUPŁA, ALE NIE GRUBA O ZNOSNEJ TWARZY... STULEJ ZDEZORIENTOWANY ZACZĄŁ ROBIĆ NEWOWE RUCHY I SIĘ JĄKAĆ, JEGO WYBRANKA WYRAŹNIE ZDEGUSTOWANA, ROZGLĄDAJĄCA SIĘ NA WSZYSTKIE BOKI I SZUKAJĄCA DROGI UCIECZKI PRZEJĘŁA INICJATYWĘ I ZAPROPONOWAŁA LOKAL. SMIAĆ MI SIĘ CHCIAŁO Z TEJ OFIARY LOSU, ALE NATCHNĘŁA MNIE PEWNA REFLEKSJA, ŻE TAK WŁASNIE WYGLĄDAJĄ WASZE RANDKI I NIESTETY TAKĄ TO RANDKĘ OPISAŁA WCZORAJ PANI I WŁADCZYNI FORUM. PO DZISIEJSZYM WYDARZENIU WIERZĘ JEJ I NIE ZAZDROSZCZE. JA NA MIEJSCU TEJ LOCHY BYM SPIERDOLIŁ BEZ SŁOWA [cool]
CHCIAŁEM WAM OPISAĆ MOJĄ DZISIEJSZĄ PRZYGODĘ STULEJE: OTÓŻ NA 18 WYBRAŁEM SIĘ NA MAŁE PIWKO Z KUMPLAMI... ALE TO NIC NIE ZNACZĄCY SZCZEGÓŁ TEJ HISTORII. JAKO, ŻE WYBRAŁEM SIĘ NA PIWO, TO ZOSTAWIŁEM AUTO W GARAŻU I UDAŁEM SIĘ NA STARY RYNEK AUTOBUSEM... NA PRZYSTANKU, MOIM NATKNĄŁEM SIĘ NA KLINYCZNY PRZYPADEK STULEJA, Z ZAPADNIĘTĄ KLATĄ SZCZĘTNIE UKRYTĄ POD KURTKĄ :o BLADEGO, W OKULARKACH Z TELEFONEM W RĘKU. NIE INTERWENIOWAŁEM SŁOWAMI "WYPIERDALAJ Z MOJEGO PRZYSTANKU" CZEKAJĄC NA DALSZY CIĄG WYDARZEŃ, KTÓRY NASTĄPIŁ PO 3 MINUTACH... AUTOBUS LINII 51 NADJECHAŁ... TAK SIĘ ZŁOŻYŁO, ŻE BYŁ PEŁEN LUDZI (W KOŃCU GODZINA SZCZYTU) STULEJ WYRAŹNIE PODNIECONY TYM FAKTEM, WYJĄL PRZED WEJSCIEM DO AUTOBUSU TANI TELEFONIK MARKI SONY ERICSSON K310i I ZADZWONIŁ. PODNIECONYM GŁOSEM OZNAJMIŁ ROZMÓWCZYNI, ŻE "NIE UWIERZYSZ, ALE AUTOBUS JEST PEŁEN LUDZI I NAWET NIE WIEM CZY WSIĄDĘ, A TE DEBILE Z MPK DALI KRÓTKI AUTOBUS" I SIĘ ROZŁĄCZYL. LOS CHIAŁ, ŻE WSIADŁEM TYM SAMYM WEJSCIEM CO ON :o W AUTOBUSIE STULEJ WYJĄŁ TELEFON I ZROBIŁ FOTKE :o WYSŁAŁ TĄ FOTKE MMSEM :o ALE NIC, BEZ KOMENTARZA JADĘ DALEJ, PO 2 PRZYSTANKACH CAŁE BYDŁO WYSIADŁO I ZE SPOKOJEM USIADŁEM SOBIE... STULEJ USIADŁ KOŁO MNIE :o I JECHAŁ TAK AŻ DO STAREGO RYNKU :o JAKO CZŁOWIEK WYSOKI CZYTAŁEM Z CIEKAWOSCI JEGO SMSY [cool] TYPU: "JUŻ ZARAZ SIĘ SPOTKAMY", "ROZPOZNASZ MNIE PO BRĄZOWEJ KURTCE", "JA TEŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ SPOTKANIA W REALU" WTEM SOBIE POMYSLAŁEM OHO JEDZIE STULEJ NA RANDJKE Z NETA [cool] WYSIADŁ RAZEM ZE MNĄ I UDALISMY SIE W MIEJSCE SPOTKAŃ WSZYSTKICH POZNANIAKÓW MIANOWICIE POD PRĘGIEŻ... KUMPLI JESZCZE NIE BYŁO WIĘC PRZYGLADAŁEM SIĘ CZESĄCEMU SIĘ ZE STRACHU STULEJARZOWI... JEGO LOCHA PRZYSZŁA PO OKOŁO 5 MINUTACH. Z WYGLĄDU BYŁA NAWET OK, TZN NIEZBYT SZCZUPŁA, ALE NIE GRUBA O ZNOSNEJ TWARZY... STULEJ ZDEZORIENTOWANY ZACZĄŁ ROBIĆ NEWOWE RUCHY I SIĘ JĄKAĆ, JEGO WYBRANKA WYRAŹNIE ZDEGUSTOWANA, ROZGLĄDAJĄCA SIĘ NA WSZYSTKIE BOKI I SZUKAJĄCA DROGI UCIECZKI PRZEJĘŁA INICJATYWĘ I ZAPROPONOWAŁA LOKAL. SMIAĆ MI SIĘ CHCIAŁO Z TEJ OFIARY LOSU, ALE NATCHNĘŁA MNIE PEWNA REFLEKSJA, ŻE TAK WŁASNIE WYGLĄDAJĄ WASZE RANDKI I NIESTETY TAKĄ TO RANDKĘ OPISAŁA WCZORAJ PANI I WŁADCZYNI FORUM. PO DZISIEJSZYM WYDARZENIU WIERZĘ JEJ I NIE ZAZDROSZCZE. JA NA MIEJSCU TEJ LOCHY BYM SPIERDOLIŁ BEZ SŁOWA [cool]
Posty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz